facebook

Mexie

Beauty & Lifestyle

Jak dotrzymać noworocznych postanowień?

8116201140_39e420c129_h Inspiracje

Kolejny Rok. Zaczynamy wraz z nim nowe noworoczne postanowienia. Jesteśmy zmotywowani, mamy chęci, myślimy pozytywnie, że uda nam się dotrzymać tych postanowień, że w tym roku nie skończy się tylko na zapisaniu ich na kartce, ale wdrożymy nasz plan w życie. Planujemy tą „listę” nie raz z wyprzedzeniem kilku miesięcy, tygodni, a zdarza się, że na kilka dni przed końcem Starego Roku dopiero nas olśni i coś naskrobiemy na kartce. Coś, co jest lub będzie dla nas ważne. Ale weźmiemy się za to dopiero po Nowym Roku..

Sporządzenie listy noworocznych postanowień dla niektórych z nas jest wielkim wyzwaniem, bo trzeba usiąść i pomyśleć, czego dokonaliśmy w owym roku, czego nie udało nam się zrobić i co chcemy osiągnąć. Taki bilans zysków i strat. Być może jest to mało przyjemne zadanie, bo musimy przywołać jakieś przykre doświadczenia z naszego życia, coś o czym nie chcemy myśleć lub o czym chcemy zapomnieć. Następnie spisanie na kartce tego, co chcemy zmienić w naszym życiu. Co jest najważniejsze, a co mniej ważne. Uff.. wydawałoby się, że gdy się z tym już uporamy, gdy wszystko będzie „czarno na białym” napisane to będzie wszystko, że wykonaliśmy kawał dobrej roboty. Być może, ale to dopiero połowa sukcesu. Druga połowa to wykonanie zadania. Krok po kroku. Więc stajemy przed kolejnym wyzwaniem.
Zaczyna się Nowy Rok, przypominamy sobie o sporządzonej karteczce i co robimy? Czytamy, myślimy i stwierdzamy, że tak, jak najbardziej trzeba wykonać, ale jeszcze nie teraz, nie dziś, nie jutro, za tydzień, za miesiąc lub w nieokreślonej przyszłości. Dlaczego? Zapał po Nowym Roku gdzieś zanika lub zapał jest, ale nie trwa długo. Z czasem się wyczerpuje i tracimy chęci. Poddajemy się. Machamy ręką i rzucamy kartkę w kąt, tłumacząc sobie, że to albo: „bez sensu” albo: „później” albo: ” nie mam czasu”. Szukamy wymówek. Każda przecież jest dobra.
Jak zmienić nasze podejście do sprawy? Musimy wygonić z siebie tego „lenia” który cały czas nam podsuwa takie rozwiązania, by nic nie robić, by zostawić to wszystko takie jakim jest. My się zgadzamy, bo nam to pasuje. Więc jak można mówić o noworocznych postanowieniach? Czy warto było tracić czas na tą pierwszą połowę listy, która wymagała od nas wgłębienia się w siebie, zastanowienia się nad sobą, nad tym czego chcę? Przeanalizowania swojego życia? Po to, by zaraz odpuścić, by zapomnieć? Żyć tak jak dotychczas, nie dlatego że chcę, tylko że tak jest mi wygodnie, że nie chcę zmian, bo się ich boję, bo nie wiem co przyniosą, że wolę to życie jakie mam, bo wiem co się może wydarzyć, bo mogę przewidzieć zdarzenia, bo czuję się spokojnie i bezpiecznie w „starej” sytuacji, pomimo, że być może ona mi nie odpowiada..
Jaka zatem rada by dotrzymać noworocznych postanowień? Każda pora roku jest dobra na postanowienia, na zmiany w naszym życiu. Ale właśnie Nowy Rok kojarzy nam się najlepiej by tych obietnic dotrzymać. Mamy wtedy najwięcej chęci, motywacji i zapału. Czujemy, że jesteśmy w stanie „góry przenosić”. Więc trzeba „kuć żelazo, póki gorące”. Musimy mieć w sobie dużo wytrwałości, cierpliwości i pokory. Musimy nastawić się, że nie tak od razu uda nam się coś zrobić lub osiągnąć. Czasem potrzeba na to trochę czasu. Pewnych rzeczy nie przeskoczymy. Niech będą to też realne cele, takie które jesteśmy w stanie spełnić. Bo gdy założymy sobie nieosiągalny dla nas cel, porażka będzie dla nas bardzo druzgocąca. I co za tym idzie, zniechęcimy się całkowicie.
Jeżeli mamy zamiar rzucić palenie, zróbmy to. Nie czekajmy nie wiadomo na co, po prostu zróbmy to. Oswajamy się najpierw z tą myślą, dojrzewajmy do niej, czytajmy dużo artykułów na ten temat, książek, szukajmy porad u specjalistów, jeżeli sami nie mamy tyle motywacji by to zrobić. Każdy sposób jest dobry. Metoda prób i błędów. Małymi kroczkami. Nie od razu Kraków zbudowano. Jeżeli uda nam się coś zrobić, nagradzajmy się za to. Po to by zmotywować samego siebie. Jeżeli chcemy zrobić prawo jazdy, a nie stać nas na to od razu, odkładajmy po trochu pieniądze, tyle ile jesteśmy w stanie, a w między czasie zajmijmy się czymś innym. Możemy spróbować dorobić sobie gdzieś i odkładać pieniądze do prawka. To też będzie nas motywować.
Musimy uwierzyć w siebie, w swoje możliwości, w to, że jesteśmy w stanie coś zrobić i osiągnąć. Nie ma dla nas rzeczy niemożliwych. Jeżeli damy sobie wmówić, że:”nie damy rady”, że:” to bez sensu”, to pewnie tak będzie. Nie możemy ulegać takim myślom. Musimy być dobrej myśli. Pozytywnie się nastawić. Tylko to jest kluczem to dotrzymania noworocznych postanowień. A jeżeli nie uda nam się, nie poddawajmy się. Po każdej porażce trzeba się podnieść, każda porażka nas umacnia. Wstańmy i spróbujmy raz jeszcze. Tyle razy ile zdołamy. Pozytywnie się zahartujmy. Tylko od nas zależy, jak daleko zajdziemy dzięki naszej motywacji. Bądźmy silni i wykorzystajmy szansę, by zmienić coś w swoim życiu na lepsze. Bądźmy przykładem dla innych. Wtedy tym bardziej będziemy w siebie wierzyli. Powodzenia!

  • kiwi

    z postanowieniami trzeba szybko…od razu brać się za nie od 1 stycznia :)

  • himonss

    just do it !

  • Nathalie

    Trzeba szybko wykorzystywać noworoczny zapał :-)

  • Iga87

    dużo samozaparcia i pójdzie !

  • R.S

    zgadzam się – pozytywne myślenie kluczem do sukcesu ;)

  • so_bo23

    baby steps ;D

Teraz  Mexie.pl jest dostępne także na telefonach. Sprawdź już dzisiaj!