I tak oto ktoś kto po prostu posiada telefon staje się fotografem, podczas gdy profesjonalista męczy się z ustawieniem odpowiedniego światła, dobraniem tła i stworzeniem idealnej kompozycji. Ale są też użytkownicy, którzy na swoich fotografiach przerabianych w Instagramie nie uwieczniają tylko tego co zaraz trafi do ich przewodów pokarmowych. Tak zwani „fotografowie uliczni” na swoich zdjęciach uwieczniają sceny z codziennego życia znanych i mniej znanych miast całego świata. I niektórym wychodzi to naprawdę świetnie.

Zdania w kwestii Instagramu są i będą podzielone, ale jedno jest pewne – ta aplikacja musi mieć w sobie to „coś”. W przeciwnym wypadku nikt nie kupiłby jej za miliard dolarów…