facebook

Mexie

Beauty & Lifestyle

Coca-Cola, czyli historia Colą się toczy

Pemberton jednak nie poddaje się tak szybko, zaczyna szukać produktu, który zastąpi wino. Rozpoczął pertraktacje z cukrem karmelowym, kwasem fosforowym, gałką muszkatołową i pomarańczą. Po wielu miesiącach prób i testów powstaje napój z cukru, kwasu cytrynowego, kofeiny i ekstraktu kokainowego. W sumie, w 250ml napoju było 9mg kokainy (średnia działka kokainy sprzedawana dzisiaj przez dilerów to 30mg), także napój dawał sporego kopa „energetycznego”. Łatwo się domyślić, że klienci chętnie wracali po napój, więc interes powoli zaczął się rozkręcać. Jest rok 1887, księgowy Pembertons Company sprytnie łączy dwa składniki w nazwę coca-cola i tworzy logo rozpoznawane dziś przez 94% ludzkości. John sprzedaje swoje udziały w firmie za 2300 dolarów i umiera w roku 1888.

Oczywiście idylla kokainowa nie mogła trwać wiecznie. W niedługim czasie coca-cola rozprzestrzeniła się po całych Stanach, wtedy to rozpoczęła się nagonka w prasie o wzroście uzależnień od kokainy i o rzekomych czarnych robotnikach, którzy po Coca-Coli gwałcą białe kobiety. Kropką nad i była wiadomość o 200 zgonach, których bezpośrednią przyczyną była właśnie kokaina. Nadchodzi rok 1903 i zakaz sprzedaży kokainy w stanie Georgia, w ślady delegalizacji idzie później cały kraj.

Ówczesny właściciel Asie Candler walczy o swój produkt do upadłego, nie dodaje już do napoju kokainy, a wręcz twierdzi, że jej tam nigdy nie było. I tak obecnie pijemy produkt w raczej o nie zmienionym składzie. Zresztą o tych składnikach zawartych w puszcze Coke (jak mówią Amerykanie) krążą już legendy. Jedni twierdzą, że recepturę zna kilkoro ludzi na świecie i nie mogą oni podróżować razem samolotem. My wiemy jedynie, że receptura jest najpilniej strzeżoną tajemnicą w historii przemysłu spożywczego, a zamknięta jest w sejfie, w muzeum historii Coca-Coli The World of Coca-Cola w Atlancie.

Podobne artykuły

Teraz  Mexie.pl jest dostępne także na telefonach. Sprawdź już dzisiaj!