Około 2-3% par w Polsce boryka się z problemem nieskonsumowanego związku. Coraz więcej z nich postanawia rozpocząć specjalistyczną terapię. Na czym polega ta niemoc i jak do niej podejść?

Czasy biblijne

Problem ten jest bardzo stary, swoimi korzeniami sięga biblijnej księgi Tobiasza i losów jej bohaterki Sary. Wychodząc siedmiokrotnie za mąż, nigdy nie doznała spełnienia swej miłości, bowiem każdego kolejnego małżonka zabijał zły duch Asmodeusz. Sara nie mogła znieść oskarżeń o morderstwa, dlatego też modliła się do Boga o śmierć.
Dopiero przeznaczony Sarze przez Boga Tobiasz okazał się tym, który przy pomocy modlitwy i wielkiej miłości uwolnił Sarę od złego demona.

Czym jest nieskonsumowany związek?

Dr Sławomir Jakim dla Polityki określił nieskonsumowany związek jako taki, gdy para chce współżyć, ale nie może. Trudno się tym podzielić nawet ze specjalistą, ponieważ jest to sprawa bardzo intymna. Przez jakiś czas próbują to robić, ale każde kolejne nieudane zbliżenie pogłębia lęk i zaprzestają starań.

U podnóża tych problemów może występować pochwica. Jest to dysfunkcja seksualna polegająca na niezależnym od woli skurczu mięśni wokół wejścia do pochwy, co może powodować zamknięcie wejścia i niemożność odbycia stosunku płciowego.

Problem może leżeć także w głowie. Tyczy się to zarówno kobiet jak i mężczyzn. Lęk przed ciążą czy poglądy religijne, które piętnują seks jako brudny i grzeszny, potęgują tylko niemożność seksualną partnerów. Często dochodzi do tego stres, złe wychowanie prorodzinne w dzieciństwie bądź niska samoocena i poczucie wstydu.